NOWY DOMOWNIK
Wprawdzie nie planowaliśmy Go tak szybko, ale przybłąkał się do żonki do pracy Bidula. Szły święta i co tu z takim zrobić ??? Do schroniska szkoda. Jakie tam warunki każdy wie a czy nie trafi do bloku gdzie będzie się męczył też pewności nie ma. No to już Go wzięliśmy i pokochaliśmy. Dostał robocze imię BORYS, ale nasza Ania szybko przchrzciła Go na BUSTER (maniaczka TOY STORY). Wczoraj był na badaniach, szczepieniach i takie tam. Osikał Pani Weterynarz drzwi i dumny wsiadł do auta :)
Dziś był z Nami w lesie, trochę się baliśmy go spuścić ze smyczy ale cóż, jak nie będzie chciał u Nas to trudno. Czmyhnął za horyzont jak Pershing. Ale zupełnie nie jak Pershing wrócił szczęśliwy.
Tak więc BUSTER już nasz.
Spóźnione życzenia świąteczne i niespóźnione Noworoczne.
Zdjęcia BUSTERA