Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

ANIA P. STAWIA RODZICOM TAROTA

wpisy na blogu

ŻYWY PŁOT

Blog:  kaciorek1000
Data dodania: 2011-09-11
wyślij wiadomość

Postanowiliśmy jeszcze w tym roku zrobić żywopłot. Tak by rósł razem z naszym domem a gdy Tarocik będzie ukończony to "nasz stróż prywatności" był już wystarczająco okazały.

Prace przebiegały etapami. Najpierw musieliśmy uporządkować teren "uporządkowany" przez pana Koparkowego. Mnóstwo gruzu wyciąganego z ziemi ręcznie, kilkukrotne kultuwowanie i bronowanie, ponowne usuwanie gruzu i teren jako tako nadawał się pod sadzenie.

Wybraliśmy Thuje Smaragd, ze względu na śliczny soczysty kolor zieleni, to iż jest to roślina zimozielona a także nie ukrywam na mały wkład pracy podczas pielęgnacji i ciekawy stożkowy kształt.

Całość zajęła nam około trzech dni. Żywopłot ma 36 metrów długości a drzewka posadzone zostały co 80cm. Po wykopaniu klkudziesięciu dołków wypełniliśmy braki torfem ogrodowym o odczynie 3,5-4,5 Ph i posadziliśmy nasze tujki. Rozłożyliśmy geotkaninę (nie mylić z geowłókniną, ta jest tańsza ale zdecydowanie mniej odporna na uszkodzenia) zrobiliśmy krzyżakowe nacięcia i przekładaliśmy przez tak przygotowane otwory drzewka. Aby dość schludnie i ciekawie to wyglądało ułożyliśmy opaskę z kamienia polnego o naprawdę różnej wielkości. Jest to zarazem granicznik uniemożliwiający przesypywanie się kory jak i docisk utrzymujący geotkaninę na swoim miejscu. Tak miało się to zakończyć, ale z żoną stwierdziliśmy, że jesteśmy zbyt leniwi by wyrywać trawę, która z czasem może obrastać kamienie, więc zrobiliśmy jeszcze dodatkowy margines z włókniny przykryty piaskiem i obsypany grysem marmurowym. Efekt ? Nam bardzo się to podoba. Dzień po ukończeniu prac nastąpiły bardzo gwałtowne i obfite opady. Następnego dnia bałem się iść zobaczyć, ale szybko okazało się że całkiem niepotrzebnie. Żywopłocik dzielnie znióśł te nawałnicę.

Poniżej zdjęcia z dobrze już zapewne znaną Wam modelką :)

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

Teraz czekają jeszcze prace wyrównujące teren. Może niedługo znów coś napiszę ....

ZALEGŁOŚCI

Blog:  kaciorek1000
Data dodania: 2011-09-09
wyślij wiadomość

A troszeczkę się tego narobiło, więc żeby być bardziej czytelnym ten wpis będzie mini dziennikiem :

Zanim jeszcze rozpoczęły się jakieś konkretniejsze ruchy przyjechały do mnie podstawowe materiały budowlane tj. piach 0-2, mieszanka 0-8 oraz bloczki betonowe - 342 szt( 9 palet). Załatwiłem sobie też odrobinę drewna na ławę drutową.

Główny inspektor budowlany ochoczo zabrał się za sprawdzanie jakości materiału oraz pomoc w sprawach logistycznych :)

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

                                                                   01.08.2011

INWESTOR IDZIE NA URLOP

... ale nie próżnuje. Przygotowałem studnie oraz pompę na użytek budowy, umyłem beczkę na wodę i pozbyłem się trochę chwastów z terenu.

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

                                                                     02.08.2011

     Tego dnia na naszej działce odwiedzili Nas geodeci - młode chłopaki. Pobiegali, pomierzyli i  stwierdzili, że w naszej dziczy nie mogą złapać sygnału satelitarnego więc trzeba powrócić do tradycyjnych metod. Rozstawili się ze sprzętem i po godzinie było już po robocie. Obrys domku i poziom były już wyznaczone. Nasza Ania nie byłaby sobą gdyby sama nie sprawdziła czy wszystko jest w całkowitym porządku więc zaprzyjaźniła się z niwelatorem i teodolitem celem ustalenia prawidłowości pomiarów.

mojabudowa.pl - blog budowlany

W związku z tym, że caly lipiec był bardzo mokry a po poziomie wody w studni widać było wysoki bardzo jej poziom z dość dużym niepokojem czekaliśmy na kolejny dzień. Dzień kopania.

                                                                       03.08.2011

Plan był nad wyraz prosty. O 9.00 przyjeżdża koparka, kopie, wyjeżdża. Potem małe poprawki szpadlami, wiązanie zbrojenia a następnego dnia na spokojnie zalewanie ławy w gruncie z betoniarki. Juz o 9.30 wiedzieliśmy, że nasz jakże prosty plan mocno zaczyna się plątać i skręcać w sobie tylko znanym kierunku.

Miała być piękna twarda glina. Kopanie ciężkim sprzętem to miała być radość i ogólnie rzecz biorąc pestka. BŁĄD. Okazało się, że glina owszem jest, ale wymieszana z ziemią ilastą i choć kopało się równo to jednak po wykonaniu wykopu ten zaczął się obsypywać. Nie jest to zbyt dobre słowo bo on po prostu zaczął się obrywać na krawędziach.

Teraz najlepsze. Koparka po godzinie pracy zaczęła dosłownie topić się w podmokłej od lipcowych opadów ziemi. W między czasie przyjechało 5 ton cementu, kolejne 15 ton mieszanki, drut do wiązań i fi 6. Grunt z wykopu pan Darek zabierał do siebie ciągnikiem, który również się zakopał i nijak wyjechać. W szczytowym momencie całej akcji na 400 m2 miałem parking dla :

- koparka                      1 szt

- HDS                            1 szt

- ciężarówka                1 szt

- ciągnik rolniczy         2 szt

- przyczepa rolnicza   1 szt

- auta osobowe          2 szt

Ruch jak na marszałkowskiej. Zdjęcia pokazują tylko niewielką część chaosu jaki panował na placu boju.

mojabudowa.pl - blog budowlany

I kiedy już powoli traciliśmy cierpliwość w wykopie zaczęła pojawiać się woda. Sporo wody. Bardzo dużo wody. Urabianie cementu z mieszanką na sucho pomoglo. Dość szybko zwalczaliśmy wodę. Ekipa walczyla robiąc chudziaka na wodzie, która była w wykopie a ja kręciłem zbrojenia.

Gdy już całe zamieszanie minęło, wszystkie HDS'y ciągniki i koparki wyjechały a atmosfera trochę jakby się polepszyła znaleźliśmy z Anią chwilę by zatopić trochę grosza w fundamencie.

Były też i wesołe chwile. Jedną szczególną zapamiętam na zawsze. Tuż za bramą szła pielgrzymka. Majster żeby rozładować sytuację krzyknął do nich żeby wracając każdy z nich wziął ze składu budowlanego po jednym SUPOREKSIE bo inwestor mu tu tak naładowany chodzi, że trzeba chłopu pomóc. Niestety nie przynieśli.

mojabudowa.pl - blog budowlany

Dzień skończył się bardzo późno ale wszyscy chyba szli spać z poczuciem dobrze wykonanej roboty i z myślą, że jutro może być już tylko lepiej.

                                                                 04.08.2011

Ekipa jak co dzień była już o 7.00 rano. Sprawdziliśmy stan ławy - wszystko w porządku. Zatem zaczęło się murowanie. Zgodnie z planem ten dzień był już dużo mniej stresujący i dużo bardziej zaplanowany.

Pod koniec dnia fundament został prawie całkiem wymurowany. Po pierwszej warstwie bloczka daliśmy extra warstwę papy dachowej. Skoro woda tak bardzo lubi naszą działkę to trzeba choć starać się uniemożliwić wdarcie się jej na ściany.

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

                                                                                   05.08.2011

Ten dzień był chyba najlżejszy ze wszystkich. W związku z tym, iż koniec tydodnia tego dnia zostały wylane ławy pod ścianki nośne oraz komin. Wygląda to trochę inaczej niż w projekcie. W Naszym TAROCIE wszystkie niemal ściany wewnętrzne będą nośne. Jest to związane z tym, iż strop będzie monolityczny. w międzyczasie przyjechał kierbud i zaproponował takie właśnie rozwiązanie plus dodatkowe niewielkie zbrojenie stropu.

 

                                                                                  06.08.2011

Ten dzień to praca tylko do 14.00. Po związaniu betonu wymurowano resztę wewnętrznych ścian fundamentowych.

                                                                                  08.08.2011

Kolejny raz przyjechała koparka. Zadanie było proste. Wybrać humus, wrzucić gruz i piach oraz wykonać niewielkie prace porządkowe, tj. wyrwać dwa konary po wsześniej wyrwanych drzewach. Ja jak co dzień musiałem pojechać do skladu budowlanego. Obraz, który zobaczyłem po powrocie mnie przeraził. Efekt pracy operatora koparki ? Teren totalnie rozjechany, połowa gruzu zamiast do środka domu trafiała pod opony koparki i .... ściana fundamentowa przesunieta w łuku o jakieś dobre 70 cm.... Całe szczęcie mamy pana Darka. Gdy tylko koparka zniknęła za rogiem a ja poszedlem wypić kolejną kawę ściana została rozebrana. Dwóch pomocników zlewało piach tak by trafił w każdą szczelinkę gruzu a jeden czyścil bloczki. Po około 1,5 godzinie po krzywej ścianie nie było śladu.

                                                                                  09.08.2011

Ostatni dzień pracy fachowców. Rozłożyliśmy kanalizację i zostal wylany chudziak.

Pożegnaliśmy ekipę, z którą mieliśmy przyjemność pracować i liczymy, że spotkamy się już niedługo (maj 2012).

                                                                                  10.08.2011

Inwestor wraca do pracy .......

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

kaciorek1000
ranga - mojabudowa.pl stały bywalec
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 73733
Komentarzy: 218
Obserwują: 22
On-line: 9
Wpisów: 70 Galeria zdjęć: 225
Projekt TAROT
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Gołaszewo
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2014 grudzień
2014 kwiecień
2013 wrzesień
2013 sierpień
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 kwiecień
2013 marzec
2013 luty
2013 styczeń
2012 grudzień
2012 listopad
2012 październik
2012 wrzesień
2012 sierpień
2012 lipiec
2012 czerwiec
2012 maj
2012 kwiecień
2012 marzec
2012 luty
2011 grudzień
2011 październik
2011 wrzesień
2011 lipiec
2011 maj
2011 kwiecień
2011 styczeń
2010 listopad

OBECNIE NA BLOGU
2 niezalogowanych użytkowników