ot wpis
Dach skończony, na budowie posprzątane, w piątek może wyprawa po okna.
Teraz bieganie po bankach a w sumie do banku.
Acha, dla Poddębemmurator : Sara ukladała się raczej dobrze - nie słyszałem złych komentarzy i uwag od wykonawców.
Dach skończony, na budowie posprzątane, w piątek może wyprawa po okna.
Teraz bieganie po bankach a w sumie do banku.
Acha, dla Poddębemmurator : Sara ukladała się raczej dobrze - nie słyszałem złych komentarzy i uwag od wykonawców.
Jedna strona już gotowa.
I nasz komin. Myślę, że będzie pasować.
Kończymy dach i śmigamy po okna. :)
Wreszcie była chwila, żeby pstryknąć parę fotek. Ciężko było bo jak się zaprasza gości do domu to trzeba było posprzątać :) No ale już zapraszamy. Droga wycieczko proszę zwrócić uwagę jak dużo sił kosztowalo modelkę-przewodniczkę przyjęcie odpowiednich póz.
Lewy profil Tarota.
Ania przy schodach wejściowych :
Tarot "am face" :
Zapraszamy do środka. Po lewo wejście do łazienki i "magicznie skośna ścianka", po prawo kotlownia. Na wprost serce domu - salon z kuchnią".
Przyszła łazienka - na chwilę obecną małe zaplecze desek na dach ;
Kotłownia i komin systemowy :
Wejście na salony :) :
Kilka pstryknięć salonu :
I nasz taras :
Oraz domek z drugiej strony :
Nasz komin, częściowo już obłożony :
A na koniec nasze Maluchy. W momencie wsadzania mialy 70 - 80cm. Dziś kilka dryblasów sięga już 1,5 metra.
I to wszystko na razie.
Mieliśmy spore oczekiwania związane z ekipą, która miała nam stawiać dach. Niestety, zachowali się skrajnie nieodpowiedzialnie. Nabrali roboty tyle, że nijak się wyrobić nie mogli. Wciąż słyszałem, że od przyszłego tygodnia, od środy a nawet że tego a tego dnia już na 100%. Myślałem, że cieśla to zawód, w którym znajomość matematyki jest bardzo ważna. A tu proszę, mój nie wiedzial ile to jest 100 %.
Żoncia i teść załatwili innych. Nie miałem jakoś do nich przekonania, ale w końcu sam wybralem ludzi, na których później bluźniłem więc dlaczego tych oceniać mam po pierwszym spotkaniu.
Dzień pierwszy kładzenia więźby to była jakaś masakra. Kawa, przerwa kawa przerwa, śniadanie, coś postukali i pojechali.
I już mocno wątpiłem.
Ale dzień drugi i trzeci to już była praca praca praca. I tak dziś już mamy więźbę. Jutro wpada murarz i kończy komin i szczyty. Potem deskowanie ze trzy dni a blacha i blacharz już zamówieni.
Zdjęcia będą później.
Tu dobrze widać w ścianie wmurowane dwa przewody wentylacyjne.
I ich wyjscie w stropie.
U Ciebie nie powinno być wielkich problemów bo strop macie drewniany, a gazobeton tnie się nad wyraz przyjemnie :) Podsuń ten pomysł budowniczemu, niech przemyśli.